W pierwszej połowie marca UEFA bardzo niechętnie zapatrywała się na możliwość przerwania swoich flagowych rozgrywek - Ligi Mistrzów i Ligi Europy. I nawet gdy chociażby Serie A podjęła już decyzję o wymuszonej przerwie w zmaganiach, to odbyło się jeszcze kilka potyczek międzynarodowych. I właśnie jedną z nich sędziował Marciniak wraz ze swoim zespołem - było to starcie 1/8 finału Ligi Europy pomiędzy Rangers Glasgow a Bayerem Leverkusen. W pojedynku rozegranym 12 marca w Szkocji ekipa z Niemiec wygrała 3:1.
Niemieckie kluby uratowane! GIGANTYCZNE pieniądze od telewizji. Co z pensją Lewandowskiego?
- Widziałem co tam się dzieje - nikt się nie przejmował koronawirusem, wszystko odbywało się normalnie. Dla mnie to było zderzenie dwóch światów, mieliśmy mieszane uczucia, bo w Polsce już wtedy zalecenia były zupełnie inne. Na szczęście nikt z piłkarzy obu drużyn nie zachorował, my również - opowiada Marciniak w rozmowie ze "Sportowymi Faktami".
Wszystko działo się na dzień przed podjęciem decyzji o przerwie w rozgrywkach PKO Ekstraklasy. A teraz powoli słychać głosy, że liga miałaby wrócić na przełomie maja i czerwca, choć oczywiście przy pustych trybunach. - My wiemy to samo co kibice i dziennikarze, trzeba być przygotowanym na start ligi w przyszłym miesiącu. Z tego co wiem były konsultacje z ministerstwem zdrowia odnośnie bezpieczeństwa. Ale moje zdanie jest tutaj najmniej ważne. Jeśli osoby decyzyjne pozwolą, to my, sędziowie, oczywiście się dostosujemy - zapewnia Marciniak w rozmowie ze "Sportowymi Faktami".
Zobacz także: