Władze futbolu w Anglii podjęły decyzję o pauzie jako jedne z ostatnich. Jeszcze w czwartkowy wieczór twierdziły bowiem, że rozegrają weekendową kolejkę na normalnych zasadach przy pełnych trybunach, ale wszystko zmienił koronawirus wykryty w organizmie trenera Arsenalu, Mikela Artety. Hiszpan jak i cała drużyna londyńczyków musieli poddać się kwarantannie, a ich tropem podążyły wszystkie pozostałe ekipy z Premier League.
Jak przetrwać epidemię? WIELKI PORADNIK!
Od razu ruszyła dyskusja o tym, jak rozwiązać kwestię przerwanych rozgrywek. Bezpośrednio na ten temat wypowiedział się dla La Gazzetta dello Sport szkoleniowiec Evertonu, Carlo Ancelotti. - Zachowując całkowitą szczerość, temat zakończenia sezonu w ogóle mnie nie obchodzi. Piłka nożna - w zestawieniu z życiem i zdrowiem - odchodzi na bok. W obecnym czasie dla mnie piłka jest warta zero, męczy mnie nawet mówienie o niej przy tragedii, którą przeżywamy. Musimy dokonać rachunków w stosunku do pandemii, to sytuacja, z którą do dzisiaj kompletnie się nie spotkaliśmy - stwierdził Włoch.
Ancelotti dodał jeszcze: - Zawieszenie Premier League to decyzja, na którą nadszedł czas. To wybór słuszny i właściwy w zestawieniu z tym, co dzieje się w ostatnich godzinach. Nie dało się iść do przodu. Zdrowie to priorytet. Dla wszystkich: drużyn, kibiców, mediów, pracowników zaangażowanych w piłkę. W teorii mamy wznowić treningi 22 marca, ale jeśli ogólna sytuacja się pogorszy, to jak można w ogóle o tym myśleć?
KORONAWIRUS W SPORCIE - ŚLEDŹ RELACJĘ NA ŻYWO ZE WSZYSTKIMI WYDARZENIAMI!