Sytuacja związana z pandemią koronawirusa dawno temu wymknęła się spod kontroli. Wiele państw zareagowało zbyt późno, przez co liczba chorych jest zbyt duża i służba zdrowia nie ma możliwości na skuteczną pomoc wszystkim. Taka sytuacja panuje we Włoszech, czy Hiszpanii, gdzie mimo obostrzeń wprowadzonych przez rządzących, liczba zakażonych wciąż rośnie.
Znany tenisista BEZCZELNIE kpił z koronawirusa. Teraz może trafić za kratki
Efekty decyzji władz krajowych mogą przynieść skutki dopiero za kilka, kilkanaście dni. Na razie jednak wiele osób pozostaje w domach i pracę wykonuje zdalnie. Ma to pomóc w opanowaniu i tak dramatycznej sytuacji. Nieco innego zdania są działacze piłkarscy z Hiszpanii. Jak podaje "AS" kluby La Liga chcą uzyskać zgodę na powrót do treningów.
Wojciech Kowalczyk OSTRO do polskich polityków! Chce, by oddali WIELKĄ KASĘ
Jednym z argumentów ma być to, że obiekty piłkarskie mają być zdezynfekowane i przeorganizowane w taki sposób, że piłkarze nie musieliby siedzieć ściśnięci w szatni. Zapomina się jednak o tym, że podczas treningów brak kontaktu między zawodnikami jest w zasadzie niemożliwy do uzyskania. Wystarczy jedna zakażona osoba, aby cała drużyna została zarażona koronawirusem. Na razie jednak stan wyjątkowy wprowadzony w Hiszpanii uniemożliwia powrót do treningów, co obecnie jest chyba jedynym słusznym rozwiązaniem.
Koronawirus w sporcie