Były słynny zawodnik (grał m.in w Schalke Gelsenkirchen, Milanie, Borussii Dortmund, Arsenalu Londyn i Stuttgarcie) z koronawirusem zmagał się w poprzednim miesiącu. U niego choroba miała łagodny przebieg. Niemiec na łamach magazynu "Bild" zdradził, że przez dwa dni miał kaszel i gorączkę. Na szczęście szybko się z tym uporał. Oczywiście dwa tygodnie spędził w domu na kwarantannie. Teraz jest zdrowy.
Michał Probierz ZMASAKROWAŁ Janusza Gola! Kapitan Cracovii może się wstydzić
Dlatego nieco dziwi jego dość zaskakujący pomysł, aby na mecze w Niemczech wpuszczać kibiców. Kibice zajmowaliby co czwarte miejsce na trybunach. W ten sposób jego zdaniem zachowane byłyby zasady bezpieczeństwa, a stadion udałoby się zapełnić w ok. 20 procentach. Niemiec uważa, że jeśli fani nie przestrzegaliby tych warunków, to musieliby opuścić teren stadionu. Trzeba przyznać, że jest to dość dziwne rozwiązanie proponowane przez byłego niemieckiego bramkarza.
Polska SEKSBOMBA w romantycznym wyznaniu. Piłkarz Bayernu może być wniebowzięty
Piłkarze w niemieckich klubach wrócili już do zajęć. Wznowienie rozgrywek Bundesligi planowane jest na 9 maja. Według przyjętego planu zachowane mają być wszelkie zasady bezpieczeństwa, by zmniejszyć ryzyko zakażenia koronawirusem. Dlatego mecze będą rozgrywane bez udziału publiczności.
Anna Lewandowska o krok od porodu, a Robert HARUJE jak wół. Co za MIĘŚNIE! [ZDJĘCIA]
Koronawirus w sporcie - najnowsze wiadomości