PKO Ekstraklasa, której rozgrywki przerwano w związku z pandemią koronawirusa, ma wrócić 29 maja. Wszystko w ramach planu odmrażania sportu w Polsce, którego szczegóły poznaliśmy pod koniec kwietnia. Jak zauważył Zbigniew Boniek w rozmowie z Romanem Kołtoniem na jego kanale "Prawda Futbolu", powrót na boisko nie byłby możliwy bez premiera Mateusza Morawieckiego.
Kołakowscy budują nową Arkę. SE zna szczegóły kontraktu Ireneusza Mamrota
- Ja politycznie nie jestem w żaden sposób zaangażowany. Nie interesuje mnie, czy ktoś jest z prawej, czy lewej strony. Ja ludzie dzielę na głupich i mądrych, inteligentnych i nieinteligentnych, pracowitych i niepracowitych, serdecznych i nieserdecznych, grzecznych i niegrzecznych, a nie na to czy ktoś jest z takiej albo innej partii. Mnie to nie interesuje. Gdyby nie było pana premiera Morawieckiego i jeszcze jednej osoby, która nam pomaga w komunikacji, to cały plan startu ligi byłby już dawno w koszu - przyznał prezes PZPN.
Co za słowa! "Aleksander Buksa ma to, czego szuka Barcelona"
Boniek już wcześniej bardzo pozytywnie wyrażał się o roli premiera Morawieckiego, jaką ten odegrał w trakcie rozmów o powrocie piłkarzy na boisko.
- Powiem tak, w politykę nie wchodzę, ale nie wiem czy gdyby był inny premier, to czy te rozmowy zakończyłyby się powodzeniem. Nadawaliśmy na tych samych falach, to potwierdzam w stu procentach. Premier to konkretny człowiek, ale widział, że po drugiej stronie też ma konkretnych ludzi. To na pewno pomogło - powiedział Boniek w rozmowie z "Super Expressem".
Kluby PKO Ekstraklas mają za sobą pierwsze badanie na obecność koronawirusa. Piłkarze są zdrowi, dzięki czemu wszystkie drużyny dostały zgodę na treningi grupowe. Potwierdzono tylko jeden przypadek zakażenia.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Koronawirus w sporcie
