W obliczu niespodziewanej przerwy związanej z pandemią koronawirusa i nagłą utratą przychodów m.in. z tytułu z dni meczowych, wiele klubów piłkarskich - także i tych najsłynniejszych, jak Real Madryt czy FC Barcelona - zdecydowało się wdrożyć plan obniżek wynagrodzeń dla swoich zawodników. Nie inaczej postąpiły także i ekipy z Polski, w tym m.in. Cracovia. Głośno zrobiło się jednak o tym, że pójścia na kompromis odmówił kapitan drużyny, Janusz Gol. Głos w tej sprawie zabrał także i właściciel "Pasów", profesor Janusz Filipiak.
We wtorek o całej sprawie zrobiło się głośno ponownie, gdy w bezpośrednich słowach postawę Gola skrytykował trener Michał Probierz, dodatkowo odbierając mu funkcję kapitana drużyny. Teraz w całej sprawie przestał milczeć także i sam piłkarz.
Oto jego oświadczenie, które ukazało się w "Przeglądzie Sportowym":
"W odniesieniu do informacji przekazanych przez media, oświadczam, że nadal trwają rozmowy dotyczące obniżenia mojego wynagrodzenia z powodu pandemii koronawirusa. Nie podjąłem jeszcze żadnej wiążącej decyzji w tej kwestii. Chciałbym podkreślić, że zgodnie z wyznawanymi przeze mnie wartościami, kieruję się przede wszystkich dobrem mojej drużyny oraz Klubu.
Opaska Kapitana, którą noszę na ramieniu, to nie tylko ogromny zaszczyt, ale także ogromna odpowiedzialność za Zespół i za każdego zawodnika drużyny z osobna. W czasie pandemii, w obliczu kryzysu, czułem się szczególnie zobowiązany reprezentować nasze wspólne stanowisko, a w konsekwencji wynegocjować jak najlepsze warunki dla mojego Zespołu oraz Klubu. Jako Kapitan nie mogłem zgodzić się na propozycję władz Klubu dotyczącą obniżenia naszego wynagrodzenia o 50 proc. bo początkowo wszyscy zawodnicy odrzucili takie rozwiązanie. Wypracowaliśmy nasze wspólne stanowisko oraz skierowaliśmy do zarządu MKS Cracovia naszą propozycję. Celem było dla nas zawarcie przez każdego z zawodników jednobrzmiących porozumień chroniących zarówno drużynę jak również Klub. Byłem zdruzgotany, gdy dowiedziałem się, że władze Cracovii negocjują porozumienia z każdym z zawodników indywidualnie z pominięciem mnie i naszej propozycji, którą przedstawiłem w imieniu całej drużyny. Jako Kapitan czułem i nadal czuję się zobowiązany chronić integralność Zespołu i zapobiegać jakimkolwiek podziałom, również takim, które mogą wyniknąć z zawarcia przez zawodników porozumień oraz dodatkowych aneksów do kontraktów o różnej treści i o różnych postanowieniach. Nie mogę pogodzić się z tym, że zarzucono mi, niesprawiedliwie i niezgodnie z prawdą, że kieruję się egoistycznymi pobudkami: ochroną własnych interesów w obliczu utraty wynagrodzenia. Na boisku i poza nim jesteśmy drużyną, więc na boisku i poza nim walczę o swoją drużynę. Nie pozwolę na to, by ktokolwiek podważał słuszność moich motywacji.
W obecnej sytuacji każdy z nas został zmuszony walczyć sam o siebie, dlatego ja nadal staram się uzgodnić z Klubem moje indywidualne warunki współpracy.
Oświadczam, że nie jest prawdą, że nie zgadzam się na obniżenie mojego wynagrodzenia o 50%, moją propozycję przekazałem władzom Klubu. Żywię ogromną nadzieję, że władze MKS Cracovia umożliwią mi zawarcie porozumienia i będę mógł znów aktywnie przewodzić mojemu Zespołowi. Jestem profesjonalistą i żadne doniesienia medialne nie wpłyną na moją postawę na boisku i poza nim. Jednocześnie informuję, że w stosunku do dziennikarzy, redaktorów i wydawców, którzy będą rozpowszechniać na mój temat nieprawdziwe i niesprawdzone informacje, podejmę stosowne kroki prawne".
Kto ma rację? Na podstawie medialnej wymiany ognia swoje zdanie kibice mogą sobie wyrobić sami. Jedno jest pewne, sprawa na pewno będzie miała swój ciąg dalszy, gdyż zawodnikowi zależy, żeby nie została ona pozostawiona w taki sposób jak ma to miejsce obecnie.
Zobacz także: