Mistrzostwa Europy miały się odbyć w 2020 roku, ale przez epidemię koronawirusa UEFA przełożyła imprezę na przyszły rok. - To była jedyna, słuszna decyzja, bo w tej chwili żyjemy w stanie niepewności – mówi Roman Kosecki, były napastnik polskiej kadry. - Nie wiemy do końca co się wydarzy, jak będą wyglądały rozgrywki wewnątrz danego kraju, czy uda się je dokończyć. Nic się nie stanie, że turniej mistrzostw Europy będzie rozegrany w przyszłym roku. Tylko zawodnicy będą o ten rok starsi. W obecnej sytuacji trudno byłoby inaczej zadecydować. Teraz kolejne decyzję będą podejmować krajowe federacje, jak na własnym podwórku to rozegrać. Najważniejsze pytanie: czy uda się sezon dokończyć do końca czerwca. Bo nie wiemy, jak długo potrwa epidemia koronawirusa. Bo jeśli potrwa dłużej, to czy nie skończyć rozgrywek już teraz? U nas zrobiłbym tak, że nikt nie spada, dodał dwie najlepsze drużyny pierwszej ligi i nowy sezon zaczął z 18 zespołami. Pomysłów będzie dużo, ale jakąś decyzję trzeba będzie podjąć. Mam nadzieję, że jak najszybciej zdołamy zwalczyć zarazę – zakończył Kosecki, który 69 razy zagrał w reprezentacji Polski.
Koronawirus w sporcie - najnowsze wiadomości