Zakażenie się koronawirusem przez Mikela Artetę było kluczowe dla całej Premier League. Hiszpan był bowiem pierwszą osobą tak silnie związaną z rozgrywkami, która nie uniknęła zachorowania. Do tego momentu Anglicy planowali dalej toczyć swoje rozgrywki ligowe - nawet przy pełnych trybunach. Gdy jednak okazało się, że z COVID-19 zmaga się szkoleniowiec "Kanonierów", podjęto decyzję o czasowym zawieszeniu zmagań, które potem przedłużono co najmniej do końca kwietnia.
Najgorsze bez wątpienia jest już za plecami trenera. Opiekun londyńczyków pokonał groźną chorobę, ale w rozmowie z "BBC" podkreślił, jak niebezpieczna jest ona dla otoczenia. - Koronawirusa złapało wiele osób, które z nami mieszkają, w tym moje siostrzenice. To poważna sprawa i dlatego ludzie powinni się pilnować. Na szczęście wszyscy moi domownicy zostali już wyleczeni i nic im nie dolega - zaznaczył Arteta.
Zakażony KORONAWIRUSEM Mikel Arteta zabrał głos! Poruszające słowa menedżera Arsenalu
Szczęście w nieszczęściu, że śmiercionośna choroba nie doprowadziła w domu Artety do żadnych poważniejszych konsekwencji. Obecnie trener Arsenalu, jak i wszyscy inni związani z Premier League, czekają na decyzję władz ligi w sprawie kontynuowania bądź zakończenia rozgrywek. Póki co ciężko prorokować, jakie będą dalsze losy angielskiego sezonu 2019/2020. Kolejne wybory zostaną dokonane w najbliższych dniach.
Zobacz także: