To, co aktualnie dzieje się na świecie, nie jest łatwe dla nikogo. Dotyczy to także grup, które na co dzień cieszą się wielkimi przywilejami - w tym także najlepszych piłkarzy na świecie. Z dnia na dzień musieli oni zakończyć treningi drużynowe i rozpocząć jedynie indywidualną pracę w domu. W ten sposób ograniczają do minimum ryzyko zakażenia się koronawirusem. I klubom bardzo zależy, aby zasad izolacji przestrzegać.
Niestety, z tego wszystkiego postanowił wyłamać się środkowy obrońca Bayernu Monachium, Jerome Boateng. Jak relacjonują niemieckie media, zawodnik jak gdyby nigdy nic opuścił stolicę Bawarii bez zgody swojego pracodawcy i pojechał samochodem do Lipska. Sprawy nie udało mu się zatuszować, a to dlatego, że w trakcie eskapady miał wypadek samochodowy. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale wieści doszły do przełożonych.
Klub piłkarski olał KORONAWIRUSA i zorganizował sparing. Teraz został objęty INFAMIĄ
Jak można się było spodziewać, włodarze Bawarczyków nie byli z tego powodu szczęśliwy. Zarządzili, że Boateng zostanie ukarany grzywną - nie zdradzili jej wysokości - a całość kwoty zostanie przekazana na monachijskie szpitale.
Kolega drużynowy Roberta Lewandowskiego bez wątpienia będzie mógł wyciągnąć z tej lekcji cenną naukę...
Zobacz także: