Pandemia koronawirusa sprawiła, że rozgrywki sportowe w wielu dyscyplinach zostały zawieszone lub przedwcześnie zakończone. Jeśli chodzi o piłkę nożną, to większość wciąż czeka na poprawę sytuacji na tyle, żeby można było wrócić na boisko. W trakcie marcowej wideokonferencji UEFA z krajowymi federacjami postanowiono, że rozgrywki ligowe powinny zostać dokończone do 20 czerwca. W międzyczasie plany się zmieniły...
Legia Warszawa rozmawia o obniżkach pensji. Znamy szczegóły
- UEFA powiedziała, że możemy wydłużyć rozgrywki do 19 lipca. Wcześniej mieliśmy deadline wyznaczony na 20 czerwca, co wiązało się ze sporym ryzykiem, że nie zdążymy. Teraz już wiemy, że piłkarze mogą wrócić na boisko nawet w drugiej połowie czerwca i zdążą dokończyć sezon. W miesiąc można rozegrać jedenaście kolejek albo przynajmniej być dużo bliżej mety niż teraz - powiedział prezes PZPN Zbigniew Boniek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Zvonimir Kozulj pierwszą ofiarą cięć w Ekstraklasie
Gdyby PKO Ekstraklasa, Fortuna 1 Liga i druga liga ruszyły w połowie czerwca, najprawdopodobniej udałoby się dokończyć sezon 2019/2020.
- W naszej, polskiej rzeczywistości optymalny byłby powrót ekstraklasy, I oraz II ligi i najpóźniej w połowie czerwca i granie do połowy lipca. Nowy sezon zacząłby się w połowie sierpnia, terminarz byłby ciaśniejszy, kilka razy trzeba by zagrać w środę i niedzielę - zauważył Boniek.
Prezes PZPN odniósł się także do sytuacji w Belgii. W tym kraju zaproponowano, by zakończyć już sezon, co nie spodobało się UEFA.
- Tam mają widocznie inne problemy, my chcemy wrócić na boiska. W tej kwestii UEFA zostawiła federacjom wolną rękę, ale nie idźmy tą drogą, nie naśladujmy innych, myślmy o sobie - ocenił prezes PZPN.
W tabeli PKO Ekstraklasy po 26 kolejkach prowadzi Legia Warszawa, która ma osiem punktów przewagi nad Piastem Gliwice i dziewięć więcej niż Cracovia, Śląsk Wrocław i Lech Poznań.
Koronawirus w sporcie