Włochy obecnie są tym europejskim krajem, który przez koronawirusa został doświadczony najmocniej. Zwłaszcza północne regiony kraju - przede wszystkim Lombardia - nie radzą sobie z tak gigantyczną liczbą chorych, przez co nie wystarcza miejsca, aby leczeniu poddawani zostali wszyscy potrzebujących. W takich warunkach trudno jakkolwiek myśleć o futbolu, jednak władze włoskiej piłki muszą mieć na uwadze ruchy, które w przyszłości umożliwią klubom łatwiejszy powrót do normalności.
Piłkarze Fiorentiny wygrali z koronawirusem. Patrick Cutrone wyzdrowiał
I właśnie teraz wykonano istotny krok w tej właśnie kwestii. Jak relacjonują media we Włoszech, kluby Serie A opracowały wspólną strategię dotyczącą oszczędności na pensjach piłkarzy i trenerów. Jeżeli sezon 2019/2020 jeszcze ruszy, wówczas ekipy nie wypłacą dwóch miesięcznych wypłat. Jeżeli natomiast aktualne rozgrywki zakończą się w obecnym stanie, to gracze i szkoleniowcy będą musieli się pożegnać z aż czterema miesięcznymi pensjami.
Największy rywal Lewandowskiego zmieni dysycplinę? To byłby prawdziwy hit!
Założenia te nie mają jednak jeszcze mocy prawnej. To wspólne stanowisko wszystkich klubów Serie A, ale takie rozwiązanie muszą zaakceptować jeszcze przedstawiciele piłkarzy. Jeżeli do tego dojdzie - gracze są świadomi, że muszą iść na ustępstwa - wówczas niektórzy z nich mogą stracić naprawdę spore pieniądze.
Znamy zarobki polskich piłkarzy w Serie A. Sprawdź, ile zarabiają Szczęsny, Piątek i inni!
Chociażby w przypadku Arkadiusza Milika, cztery wypłaty to kwota rzędu ponad 3 milionów złotych! Niektórzy jednak - jak choćby Wojciech Szczęsny wraz z kolegami z Juventusu - już wcześniej zrzekli się najbliższych wynagrodzeń dobrowolonie.
Zobacz także: