W dobie panującej pandemii koronawirusa mnóstwo rozgrywek sportowych na świecie musiało przejść w stan zawieszenia, czy nawet przedwcześnie zakończyć swoje sezonu. Nie inaczej jest także i z PKO Ekstraklasą. Póki co wiadomo, że polskie kluby do gry wrócą do gry na pewno nie przed ostatnim dniami kwietnia. I późniejszy termin może jednak okazać się niemożliwy do zrealizowania - wszystko zależy od tego jak będzie wyglądała sytuacja w kraju i na świecie.
Mimo to niektórzy nie ustają w wysiłkach, aby jakoś doprowadzić zmagania do końca. Swoją ideą na dogranie pozostałych jedenastu kolejek aktualnych rozgrywek podzielił się ostatnio Świerczyński. Pomysł nie przypadł jednak wszystkim do gustu, a niektórzy wręcz otwarcie go skrytykowali i uznali za niemożliwy do realizacji. W tym drugim gronie znalazł się m.in. prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek.
Właściciel Rakowa Częstochowa wycofał się zatem ze swej koncepcji, mówiąc portalowi sport.pl: - Doszliśmy do wniosku, że to jest jednak zbyt duże wyzwanie logistyczne w sytuacji, gdy nasz kraj czeka bardzo trudny miesiąc, fala zachorowań. Najlepszy moment na start tego projektu już minął. Gdybyśmy zaczęli prace dwa, trzy tygodnie temu, to miałoby zapewne dużo większy sens.
W czwartek przedstawiciele klubów Ekstraklasy będą zdalnie debatować nad możliwymi wyjściami z obecnej sytuacji.
Zobacz także: