Aleksander Ceferin i cała UEFA robiła wszystko, by grać jak najdłużej. Najpierw bagatelizowano problem koronawirusa i pozwalano rozgrywać spotkania przy pełnych trybunach. Nawet we Włoszech, gdzie COVID-19 zbierał już śmiertelne żniwo. Później próbowano grać bez kibiców. Wreszcie jednak i Ceferin się poddał. UEFA postanowiła zawiesić wszystkie rozgrywki, a zaplanowane na ten rok mistrzostwa Europy przesunięto na 2021 rok. Po kilkunastu dniach spokoju prezydent Europejskiej Unii Piłkarskiej zabrał głos na temat ostatnich wydarzeń. Miał za złe politykom, że nie dają nadziei obywatelom swoich państw, tylko straszą ich chorobą i jej skutkami. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, a nadeszła ona z ojczyzny działacza. Wściekły na Ceferina okazał się premier Słowenii Janez Jansa.
Robert Lewandowski ZAWSTYDZA celebrytów -> PRZECZYTAJ O WIELKIM GEŚCIE "LEWEGO" W DOBIE PANDEMII
- Ceferin pozwolił na rozegranie meczu Ligi Mistrzów Atalanta - Valencia i innych zaplanowanych na tamten wieczór. Spotkania nie zostały odwołane, bo kierowano się żądzą pieniędzy. Spójrzmy, co wydarzyło się we Włoszech i Hiszpanii. Z powodu meczu epidemia rozpoczęła się właśnie tam i następnie rozprzestrzeniła na całą Europę. Słowenia również na tym ucierpiała - przekazał polityk, wskazując jednocześnie, że kierujący UEFA rodak za nic miał zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Jerzy Brzęczek nie poprowadzi Polaków na Euro 2020? Wiemy, od czego to zależy! -> SPRAWDŹ!
- Ponosi za to odpowiedzialność, jest winowajcą. Światowa Organizacja Zdrowia ostrzegała przed pandemią jeszcze przed tymi meczami. Teraz tysiące ludzi umiera, a ta liczba będzie się zwiększać - skwitował ostatnie wystąpienia Ceferina Janez Jansa.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Jak koronawirus wpływa na sport? Przeczytaj więcej: