Anglicy długo wierzyli, że przez pandemię uda im się przejść w miarę bezproblemowo. Jeszcze w zeszłą środę na Anfield Road odbył się mecz Liverpoolu z Atletico przy komplecie kibiców, a na stadionie pojawili się także goście z Hiszpanii. Czwartkowa informacja o wykryciu koronawirusa w organizmie trenera Arsenalu, Mikela Artety, nakazała jednak zweryfikować plany władz Premier League. Rozgrywki zostały zawieszone - co najmniej do końca marca.
Brytyjskie społeczeństwo cały czas podchodzi jednak do sprawy bardzo lekką ręką. W miniony weekend - w przeciwieństwie do większości Europy - nie odwołano wielu imprez masowych, takich jak koncerty czy spotkania kulturalne. A niestety takie właśnie wydarzenia sprzyjają rozprzestrzenianiu się koronawirusa, na co trzeba się we właściwy sposób przygotować. Nerwy puściły golkiperowi Huddersfield, Kamilowi Grabarze, który w dosadny sposób skomentował całą sytuację.
Póki co nie wiadomo, jakie będą dalsze losy angielskiej piłki w sezonie 2019/2020. Jeden z planów forsowanych ostatnio przez media zakłada powiększenie Premier League na sezon 2020/2021 i zakończenie bieżących rozgrywek już teraz. W innych krajach, na przykład we Włoszech, wszyscy pozostają czujni na obrót wydarzeń i nie wiedzą, w którą stronę podążą z decyzjami.